Są filmy, po których muszę ochłonąć, gdyż wystawiłabym zdecydowanie zawyżoną.
Z Absolwentem było zupełnie podobnie, tylko na odwrót. :-)
Z każdą mijającą minutą, mam wrażenie, że film nabiera wartości.
Ta prosta a zarazem skomplikowana historia "niszczy
mury pomiędzy pokoleniami." Pozwala spojrzeć z innej perspektywy.
Poza tym myślę, że to ogromny sukces muzyczny- stworzyć kilka kawałków,
które zagrzebują się głęboko w pamięci i nie chcą odejść.
Wrażenie jak najbardziej pozytywne.
Więcej nie napiszę, bo jest 00:30 :-)
Obowiązkowa "lektura" dla każdego filmowego "smakosza"!