jeśli nie pierwszy to na pewno jeden z pierwszych filmów w których wszystkie ujęcia kręcone były w naturalnych plenerach ( choćby zbliżenia z jazd w samochodzie - dla porównania można obejrzeć sobie zbliżenia scen samochodowych z 'Bonny and Clyde' filmu z tego samego roku czyli 1967). Doskonała reżyseria, wyborna gara aktorów, świetny scenariusz a to wszystko uzupełnioene jeszcze wyjątkową muzyką. Ten film można oglądać wielokrotnie, mając za sobą już dawno przekroczony próg wejściowy w dorosłe życie z takim samym zainteresowanie jakby się właśnie miało 19 lat i w dorosłe życie dopiero zaczynało wchodzić.
Oglądałam ten film z kuzynką w Kołobrzegu, powiedziała że fajny, kiedy zobaczyłam okładkę stwierdziłam że pozory mylą, a film może być ciekawy. Film jest po prostu niesamowity, można go oglądać wiele razy. Fabułą niebanalna, wciągająca. Facet nie wie czego chce, nieśmiały, wstydliwy i nagle spotyka, pewną siebie, atrakcyjną kobietę z charakterem. Ich romans jest dosyć ciekawy i nie wiem dalej co widziała w tym ''absolwencie'' Pani Robinson. Najbardziej rozwaliły mnie sceny jak ona kazała mu wszystko robić, mówiła co gdzie i jak, te sceny w jej domu- tego sienie zapomina. Moją ulubioną postacią w tym filmie była Pani Robinson, ponieważ bardzo lubię, pewne siebie, wyrachowane, atrakcyjne kobiety, bo takie powinny być kobiety- z charakterem (nie koniecznie wyrachowane). Sama aktorka była nawet ładna i pociągająca. Film jak najbardziej zasługuje na 10. Pomimo dawnych czasów w jakich był kręcony-super. Do tego oprawa muzyczna- Simon & Garfunkel. Naprawdę, film jakich mało :)